czwartek, 25 sierpnia 2011

24. Drugi wielbłąd.

Zdarzyło mi się przed laty raz czy dwa zorganizować w przydomowym ogrodzie ognisko wraz z towarzystwem klasowym ze szkoły średniej. Pamiętam pewną sytuację z takiej właśnie imprezy. Koledzy przywieźli ze sobą wielki namiot i rozstawili go w ogrodzie właśnie, aby się w nim spokojnie przespać. Po mocno zakrapianym alkoholem popołudniu i wieczorze wszyscy postanowili się położyć. Ja z pewnych względów nie piłem w ogóle, ale mniejsza o to. Powiedziałem wszystkim dobranoc i udałem się do swojego domostwa. Wkrótce doszły mnie odgłosy awantury. Pospieszyłem więc w miejsce obozowania, gdzie nastroje były już zupełnie inne niż wtedy, gdy je opuszczałem. Padały wzajemne oskarżenia i słowa, którym daleko było do grzeczności czy spokoju. Ktoś popsuł namiot, drugi ma do niego pretensje, pozostała dwójka próbuje ich uspokoić.. Spora kłótnia się z tego zrobiła. W końcu udało się ich uspokoić. Nie wiem czy było w tym coś z mojej zasługi. Może po prostu ochłonęli i dali dojść do głosu zdrowemu rozsądkowi. Uspokojeni zaczęli się kierować do namiotu, by, tym razem naprawdę, położyć się do snu. Idący na końcu człek zwany Odblaskowym rzekł wtedy do mnie:
- Ale ty masz do nas cierpliwość. Nie wiem skąd ty ją bierzesz, ale masz jej w [cenzura] dużo.

Co to jest ta cierpliwość właściwie? Szukając na szybko znajduję określenia takie jak: "spokój", "wytrwałość" czy "spokojne podejście do przykrych zdarzeń, szczególnie niemiłego cudzego postępowania."*. Czy takie cechy są nam bardzo potrzebne? Jak najbardziej. Wystarczy zauważyć, że tych "przykrych zdarzeń" przewija się przez nasze życie całkiem sporo. Dobrze jest mieć więc w zanadrzu coś, co pozwoli nam łatwiej się z nimi uporać, przetrzymać. Bez wytrwałości zaś ciężko byłoby chyba cokolwiek osiągnąć.

Owszem, dużo racji mają ci, którzy powtarzają, że trzeba być aktywnym. Trzeba coś robić, cały czas do czegoś dążyć, walczyć o to. Jak najbardziej. Nic się samo nie zrobi. Przynajmniej nic pozytywnego bo bałagan i kłopoty powstają często bez specjalnego wysiłku i wkładu własnego. A jednak nie tylko należy umieć zmobilizować się do działania i wytrwać aż do osiągnięcia celu. Trzeba też umieć spokojnie czekać. Bo czekanie to ważna część życia, kto wie czy nie równie ważna jak aktywność. Czekanie na decyzje, na rozwój wypadków, na kogoś, kto pojawi się w naszym życiu. Oczywiście to czekanie nie oznacza, że siadamy na krześle i siedzimy bez ruchu, aż to na co czekamy postanowi łaskawie nadejść. Żyjemy dalej swoim rytmem, robiąc swoje. Czekamy wewnętrznie, w sposób czasami zupełnie niewidoczny dla innych.  Zdarza się, że pod czaszką rodzi się głos, który pyta "jak długo jeszcze?" lub nakazuje "zrób coś". Wtedy do akcji wkracza cierpliwość.

"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego zmienić nie jestem w stanie..." miał ponoć rzec Marek Aureliusz. Owszem, to kolejna rola cierpliwości. Znoszenie tego, z czym nie można sobie poradzić w inny sposób. Umiejętność przeczekania. Świadomość tego, że chwilowa porażka, ta niemożność zrobienia czegokolwiek, przezwyciężenia przeciwności nie jest najważniejsza. Owszem stoimy wycieńczeni pod murami niezdobytej twierdzy, dłoń dzierżąca wyszczerbiony miecz opadła bezwładnie zmęczona wznoszeniem w górą jego ciężaru. Z ran sączy się krew. Może właśnie przegraliśmy z losem, a może tylko zremisowaliśmy. I tak nie jesteśmy zadowoleni z rezultatu. To wszystko jednak nie jest ważne. Poczekamy, zobaczymy. W końcu dostrzeżemy na horyzoncie inną twierdzę do zdobycia. A może mury tej pierwszej nadgryzie ząb czasu i wrócimy tutaj? Cierpliwości...

Wreszcie chodzi też o taki zwyczajny, wewnętrzny spokój, jaki dobrze jest zachowywać w każdej sytuacji. Może to jest w tym najważniejsze. Nie reagować w sposób gwałtowny, nie odpowiadać od razu atakiem na atak. Poczekać, schronić się za tarczą tej cierpliwości właśnie. Może przeciwnik ochłonie. A jeśli nie, to sam siebie zrani, próbując uderzyć po raz kolejny. Bo cierpliwy zawsze jest w lepszej pozycji niż ten, któremu tej cechy brakuje.

Jeszcze tylko małe wyjaśnienie odnośnie dzisiejszych tytułów:
Humor i cierpliwość to dwa wielbłądy, na których przemierzyć można wszystkie pustynie
Phil Bosmans.
 
*Wikicytaty

2 komentarze:

  1. Cóż mogę napisać;)
    To prawda, cierpliwość jest potrzebna w dzisiejszych czasach ( nie tylko w dzisiejszych ale XXI wiek, jak przekonałam się chociażby ostatnio... wymaga więcej cierpliwości niżby się wydawało normalnemu człowiekowi). ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonim ze Skierniewic7 listopada 2011 13:50

    "Łagodna odpowiedź, łagodzi gniew" - św. Piotr. Spokój to jedna z niewielu wartości, do których dążę w życiu. Znowu moim zdaniem, umiejętność zachowania spokoju w każdej sytuacji jest oznaką dobrego wychowania i taktu. Ciężka to sztuka, ale możliwa do opanowania. Potrzeba sporo zaparcia, wewnętrznego wyciszenia i optymistycznego patrzenia na aktualne wydarzenia ;).

    OdpowiedzUsuń