poniedziałek, 15 sierpnia 2011

14. Kulka na dłoni.

Dlaczego człowiek nie może wyłącznie za pomocą swoich myśli sprawić, by Słońce, które świeci mu nad głową zwyczajnie zgasło? Bo nie można takich rzeczy dokonywać za pomocą myśli? Nie, nie dlatego. Powód jest mniej oczywisty, ale równie poważny. Oprócz tego człowieka bowiem, na to samo Słońce patrzy w tym momencie miliard - dwa miliardy innych ludzi. Ludzi, którzy mają świadomość tego, że Słońce tam jest i zawsze będzie. Ludzi, którzy wcale nie chcą by zgasło. Ich wola, ich pojęcia o tym jak wygląda świat wokół nich, kształtuje ten świat. A jeśli każdy z nich ma podobną siłę sprawczą, to niestety nie mam dobrych wieści dla naszego bohatera. Oczywiście zdarzają się ludzie, których, nazwijmy to Moc, jest o wiele większa. Czarodzieje, bo o nich mowa, potrafią dokonywać rzeczy nieosiągalnych dla zwykłego śmiertelnika. Nawet dla nich jednak zgaszenie Słońca byłoby bardzo trudne do zrealizowania, jeśli nie niemożliwe.

Powyższych słów nie należy oczywiście odnosić wprost do rzeczywistości. Wspomniana w nich koncepcja wywodzi się ze Świata Mroku*. Po świecie tym, oprócz podobnych nam śmiertelników, przechadzają się również Wilkołaki, Wampiry i wspomniani we wstępie czarodzieje, częściej zwani Magami. Choć tło tych rozważań pochodzi wprost z fantastyki, nie wkładajcie ich od razu między bajki. Z jednej strony dlatego, że "teorii" zaprezentowanej powyżej nie da się w prosty sposób obalić lub potwierdzić. Czy wyobrażacie sobie bowiem, by dało się skłonić znaczną część ludzkości by pomyślała w ten sam sposób, o tym samym obiekcie i w tej samej chwili? Z drugiej zaś można w tej koncepcji wyciągnąć zupełnie poważne wnioski.

Wniosek pierwszy: Jednostka jako taka ma niewielką siłę sprawczą**. Większość znaczących zmian w dziejach państw i całego świata dokonywało się za sprawą wielkich zgromadzeń ludzi, skupionych wokół wspólnego celu czy idei. Nierzadko ludzie ci byli wyposażeni w narzędzia pozwalające im zmienić niekorzystny stosunek liczby zwolenników do przeciwników wspominanych idei, głównie poprzez redukcję liczności tych drugich. To jednak materiał na inną opowieść. Najważniejsza jest sama ich liczebność. Owszem, takie grupy potrzebowały przywódcy. Lidera. Kogoś, kto by je wokół tego wspólnego "czegoś" zgromadził i utrzymał. Same przemiany dokonywały się jednak rękami tłumu. Oczywiście w historii zdarzały się również mniejsze i większe wyjątki, kiedy to jeden człowiek dokonał czegoś niezwykłego. Zarówno ci samotni bohaterowie jak i wielcy przywódcy wybijali się w jakiś sposób ponad przeciętność. Byli Czarodziejami.

Wniosek drugi: Jednostka jako taka ma ogromną siłę sprawczą**. Co prawda nie jesteśmy raczej w stanie gasić gwiazd za pomocą maleńkiego impulsu przeskakującego z jednej strony naszej czaszki na drugi. Tą metodą nie zgasimy nawet lampki nocnej stojącej na stoliku metr od nas. A jednak ten sam impuls może zadecydować o wielu sprawach. O tym jak spędzimy jutrzejszy dzień. O tym jakie będzie całe nasze życie. O tym jak wpłyniemy na nasze otoczenie, na ludzi, którymi się otaczamy, nasz mikrokosmos.

Idąc ulicą, czy jadąc tramwajem, w prasie czy w życiu codziennym trafiam najczęściej na podobnych ludzi. Narzekają lub po prostu milczą manifestując niezadowolenie z powodu tego, że jest akurat poniedziałek, wtorek czy sobota. Noszą na twarzach swoje skwaszone miny przekonując się, że zostali oszukani przez los. Jak dzieci, które rozpakowały wielkie pudło od Mikołaja, a w środku wcale nie było kucyka. Powtarzają, jakie to wszystko jest niedobre. Życie bez perspektyw, niepowodzenia w pracy czy w szkole. Ktoś ich zawiódł, ktoś ich skrzywdził. Zostali okłamani, zdradzeni, wykorzystani. Marzenia się nie spełniają zgodnie z harmonogramem. Cud nie następuje. Głowa boli, w lodówce nie ma mleka, samochód nie chce zapalić... I tak dalej i tak dalej. Wydaje im się, a nawet są przekonani, że świat się na nich uwziął i stąd wszystko wygląda jak wygląda. U zarania dziejów wszyscy ciągnęli losy i jedni wylosowali nagrody, a inni nie. Wiecie co ja na to? BZDURA.

Obudzony/a jakże melodyjnym śpiewem swojego budzika podnosisz rano powiekę. Szybki rzut oka na zegarek, za okno, czy gdzie tam masz w zwyczaju patrzeć. I wiesz co? Już w tym momencie, zanim jeszcze wstaniesz z łóżka, decydujesz o tym, jaki przeżyjesz dzień. Jeśli uważasz, że będzie to kolejny nudny, nieciekawy, wlekący się w nieskończoność poniedziałek, to tak właśnie będzie. Uczynisz go takim w swojej głowie. Jeśli nie układa Ci się z płcią przeciwną i powtarzasz sobie, że coś z Tobą jest nie tak, to wiesz co? Masz racje. Coś zdecydowanie jest nie w porządku. A wiesz co to takiego? Nie w porządku jest to, że sobie wmawiasz, iż coś jest z Tobą nie w porządku! Jeśli jest Ci źle to nie dlatego, że ktoś Ci coś złego uczynił. Łatwo jest obwiniać Boga, świat, ludzi, polityków, kogoś, z kim jesteś lub z kim chciałbyś/abyś być. Prawda jest jednak taka, że nie jesteś nieszczęśliwy/a przez kogoś. Jesteś nieszczęśliwy/a, bo nie potrafisz inaczej.

Uczyńmy więc swoje życia trochę lepszymi. Poprawmy świat, jakby był tylko rysunkiem, który nakreśliliśmy własnym ołówkiem. I kreślimy codziennie. Może zresztą tak właśnie jest? Od naszego nastawienia zależy więcej niż Wam się wydaje. A nastawienie możemy przecież samodzielnie wybrać. Czy wolimy widzieć świat oczyma skrzywdzonej ofiary, czy nieustraszonego poszukiwacza przygód?***. Czy ów Świat to przeogromna kula, w porównaniu z którą jesteśmy nic nie znaczącym ziarenkiem piasku? A może to tylko mala, szklana kulka, która leży na środku naszej dłoni? Decyzja należy do nas.

*Świat Mroku - jeden ze światów, w których rozgrywają się gry fabularne (RPG)
**Kto uważa, że to się wyklucza, niech pierwszy rzuci szyszką.
***Jestem prawie pewien, że użyłem tutaj mniej lub bardziej zniekształconego cytatu. Ktoś mi może powiedzieć czyje to w takim razie słowa?

2 komentarze:

  1. Anonim ze Skierniewic7 listopada 2011 11:03

    O nie, nie, nie, nie mój Drogi Autorze. Większość ludzi jest bezradnych i odnajdują się dopiero w grupie. Ale są na świecie jednostki wybitne, które niejednokrotnie zmieniły wszystko o 180 stopni. Jeżeli tylko chcesz możesz zatrzymać Słońce i ruszyć ziemie. Złamać prawa fizyki, albo rozszczepić atom. Jedyne to nas ogranicza to wyobraźnia i strach. Jeżeli jest problem, którego nikt nie rozwiązał, podchodzi osoba, która o tym fakcie nie wie i go rozwiązuje. Wyjdź ponad siebie i stań się kimś niesamowitym, bo tylko wybitne jednostki zmieniają świat.

    OdpowiedzUsuń
  2. W zasadzie nie wiem z czym się nie zgadzasz, skoro Twój komentarz zdaje się potwierdzać moje słowa. Sprecyzujesz czym Twoje podejście różni się od mojego?

    OdpowiedzUsuń