wtorek, 4 października 2011

42. Cze.

Czat. Mam wrażenie, że gdy w rozmowie pada to słowo na twarzach wielu osób pojawia się uśmiech. Swego czasu pewna znana kampania telewizyjna ("Cześć, jestem Wojtek i też mam 12 lat...") nakreśliła wszystkim pewien jasno określony obraz tego medium. Pokazano nam czaty jako przykład tego, że w internecie niczemu nie można ufać. Napiętnowano je, jako jedno z głównych zagrożeń dla najmłodszych użytkowników sieci. Ponadto zaś dano niejako do zrozumienia jakie są dwie główne grupy osób korzystających z czatów. Z jednej strony dzieci w wieku szkolnym, głównie uczniowie podstawówek. Z drugiej - osoby, które czat interesuje głównie ze względu na anonimowość, którą im oferuje. Pozwala stać się tym, kim tylko mają ochotę. Oczywiście tylko w jakichś skrajnych przypadkach są to jacyś pedofile, czy też mówiąc bardziej ogólnie osoby niebezpieczne. Często wystarcza im możliwość swobodnego wypowiadania się w sposób, na jaki nie mogą sobie pozwolić na co dzień lub też mówić o sprawach, o których mówić wprost się zwyczajnie wstydzą.

Nie ma chyba osoby, która korzystając aktywnie z sieci nie wiedziałaby czym jest czat. Pozwolę więc sobie pominąć definicję skupiając się bardziej na ideowej stronie tego sposobu komunikacji, bo o nią tu przecież chodzi. Samo słowo "czat" to w końcu spolszczona wersja angielskiego "chat" oznaczającego rozmowę, pogawędkę. Ktoś mógłby zapytać po co nam taki środek, skoro mamy wiele innych możliwości porozumienia się ze światem. Komunikatory, telefony, maile doskonale spełniają swoją rolę. Owszem, ale czaty pozwalają nam na coś zupełnie innego. Dają nam możliwość porozmawiania z kimś zupełnie obcym, z kimś kogo nie znamy i w normalnych warunkach nie mielibyśmy szansy poznać, bo na przykład mieszka na drugim krańcu kraju czy świata. Ta rozmowa, swobodna wymiana myśli z drugim człowiekiem, jest esencją czatów. Nic nie wiemy kto jest po drugiej stronie. Nie znamy jego imienia, wieku, wyglądu, miejsca zamieszkania. Znamy tylko nick, a więc używany przez naszego rozmówcę pseudonim. Oczywiście możemy się powymieniać jakimiś podstawowymi danymi na swój temat i większość osób tak właśnie robi. Nie jest to jednak absolutnie konieczne by zwyczajnie porozmawiać. Czasami tak jest nawet lepiej - nic nie wiedzieć o rozmówcy. Nie postrzegamy go wtedy pod kątem wieku czy wyglądu, nie uprzedzamy się na wstępie tylko dlatego, że mamy złe skojarzenia z jego imieniem. Liczą się tylko prezentowane przez drugą stronę poglądy. To prawie idealna forma dialogu.

Co jednak sprawia, że ludzie szukają takiej formy porozumiewania się? Czemu chcą rozmawia z nieznajomymi? Głównie oczywiście dlatego, że czat, jak każdy inny środek komunikacji daje możliwość poznania kogoś nowego. Jest to jego druga w kolejności najważniejsza funkcja. Wiele osób skupia się głównie na niej, nastawiając się na poznanie jakiejś interesującej osoby. Stąd też na kanale głównym pojawiają się różnego rodzaju "ogłoszenia", jedne osoby poszukują innych w określonym wieku, lub z określonej okolicy. Ogłoszenia te mają nieraz charakter matrymonialny, a czasami wręcz erotyczny. Tego rodzaju kontakty niosą ze sobą pewne zagrożenie, zwłaszcza, gdy na przykład decydujemy się na spotkanie twarzą w twarz po jednej tylko rozmowie. W końcu nigdy nie można być pewnym tego, z kim mamy do czynienia. Z drugiej jednak strony może się zdarzyć, że naprawdę poznamy kogoś wartościowego, znajomość przeniesie się z czasem na inne media, by w końcu można się było spotkać w jakiejś kawiarni, gdy nadarzy się ku temu okazja. Co w tym złego?

Wśród czatowych bywalców jest też niemała grupa ludzi, którzy mają jakiś problem. Pewnie można się pokusić o stwierdzenie, że wszyscy należą do tej grupy, jednak mówię w tej chwili głównie o tych, których bolączka jest konkretna i sprecyzowana. Czasami wchodzą na czat jednorazowo, tylko z tego powodu. Czasem ktoś chce o coś zapytać, a nie wie do kogo się z tym zwrócić, gdzie znaleźć odpowiedź. Czasem zaś ludzie chcą porozmawiać o swoich problemach osobistych, emocjonalnych. Najlepsze ku temu okazują się często właśnie osoby zupełnie nam obce. Możemy się przed nimi otworzyć bez skrępowania, jakie towarzyszy nam nieraz w rozmowach z najbliższymi. Wygadać się, czasami usłyszeć w odpowiedzi dobre słowo czy jakąś poradę. Dobrze, ze istnieje taka możliwość. Trochę gorzej, że podobnej pomocy, często nie możemy odnaleźć w najbliższym otoczeniu. Dochodzi do dziwnej sytuacji, w której środowisko internetowe przejmuje pewne funkcje społeczne, jakie powinny realizować osoby nam najbliższe, rodzina, przyjaciele.

Jeszcze jedna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę, tym razem mniej korzystna. Istnieje też grono osób, które ideę czatu mocno wypaczają. Oferowana przezeń anonimowość sprawia, że czują się bezkarni, niczym nie ograniczani. Teoretycznie istnieją regulaminy, które powinny hamować pewne zachowania, jednak brakuje zwykle administratorów, którzy pilnowali by ich przestrzegania przez całą dobę. O jakich zachowaniach mowa? Przede wszystkim chodzi o ludzi, którzy za pomocą czatu usiłują zaspokoić w ten czy inny sposób jakieś swoje żądze. Czasem chodzi jedynie o rozmowę na tematy intymne, innym razem wprost o pornografię czy świadczenie usług seksualnych. Większość z tych rzeczy byłaby do przyjęcia, gdyby nie wychodziły poza teren pokojów do tego przeznaczonych. Gdy jednak takie treści pojawiają się nagminnie w miejscu odwiedzanym przez nieletnich... sami rozumiecie.

Innym przykładem są ludzie, którzy chcą sobie podnieść samoocenę udając na czacie kogoś kim nie są, głównie zaś ubliżając innym i uprzykrzając im życie. Wydaje się to być ich jedynym celem. Chcą jedynie zwymyślać kogoś z byle powodu lub też bez powodu, lub przedstawić swoje teorie wiedząc, że są sprzeczne z ogólnie przyjętymi normami i spotkają się ze zdecydowanym sprzeciwem. Lubią powodować kłótnie, być w centrum uwagi. Gdy inni zaczynają im zwracać uwagę, daje im to bowiem pretekst do jeszcze bardziej agresywnego zachowania, stają się wulgarni. Z każdą kolejną wypowiedzią dowodzą braku elementarnej kultury osobistej i zwyczajnej klasy. Wydaje się też, że nie ma na nich sposobu, żaden argument do nich nie dotrze, nie sposób im udowodnić, że postępują niewłaściwie lub przekonać by przestali. Jak więc postąpić? Ignorować. Większość czatów umożliwia taką opcję, dzięki której kolejne wypowiedzi danego użytkownika zostaną przed nami ukryte. I po problemie. Najgorsze, co możemy zrobić to wdawać się z takim indywiduum w dyskusję. Na to tylko czeka.

Wnioski końcowe. Tak, zdarza mi się odwiedzać czaty. Nie, nie namawiam nikogo by szedł w moje ślady. Chcę po prostu wykazać, że nie są to wyłącznie siedliska zła i zepsucia, w których zboczeni czterdziestolatkowie szukają napalonych nastolatek. Przy odrobinie dobrej woli można tam znaleźć kogoś wartego uwagi, spędzić czas na miłej pogawędce, może nawet poszerzyć nieco horyzonty myślowe. Wystarczy pamiętać, że po drugiej stronie monitora siedzą ludzie, a ludzie są różni. Podobnych mijamy na ulicy nie wiedząc ilu z nich uznalibyśmy za zupełnie odpychających, gdybyśmy umieli czytać w myślach, a z iloma moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Warto też - skoro już mamy tego świadomość - traktować rozmówców z pewną dozą szacunku. To, że mamy możliwość zakończyć rozmowę w każdej chwili za pomocą pojedynczego kliknięcie nie znaczy jeszcze, że tak właśnie powinniśmy postępować. Ktoś po drugiej stronie zasługuje na choćby jedno słowo pożegnania. Gdy kończymy rozmowę z kimś spotkanym na ulicy czy w pubie nie odwracamy się przecież na pięcie i nie odchodzimy bez słowa, czyż nie?

3 komentarze:

  1. Twoje nowe logo jest ZARĄBISTE!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... to prawda:P na czacie można poznać Kogoś interesującego ;p :)))


    .xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, że czat pomaga w rozmowie z nieznanymi ludźmi, bo to miłe kiedy ktoś nie zwraca uwagi na nasz wygląd i wiek, ale z drugiej strony rozmowa "oko w oko" jest bardzo ważna, bo łatwiej wtedy zweryfikować czy ktoś ma szczere intencje, czy wyraża prawdziwie swoje zdanie.Tak jak zostało powiedziane "to prawie idealna forma dialogu" - czasem żałuję, że PRAWIE. ;)

    OdpowiedzUsuń