poniedziałek, 9 stycznia 2012

74. Krytyka krytyki WOŚP.

Tradycyjnie jak co roku odbył się kolejny, tym razem jubileuszowy bo XX-sty Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niestety równie tradycyjne staje się to, że w owym okresie podnoszą się głosy krytyki uderzające w całokształt działalności Jerzego Owsiaka. Mówi się o tym, że znaczna część pieniędzy zebranych przez Fundację marnuje się, wydawana jest na nadmierną i zupełnie zbędną oprawę imprezy, trafia do kieszeni pana Owsiaka, a co najgorsze zostaje przeznaczona na organizację plugawego Przystanku Woodstock. To oczywiście nie koniec zarzutów. Ich lista jest długa i obawiam się, że te, które udało mi się wychwycić są zaledwie wierzchołkiem góry lodowej.

Chciałem się pokusić o wymienienie kilku najciekawszych zarzutów wraz z kontrargumentami, ale ostatecznie nie będę dublował materiałów, których w sieci jest pod dostatkiem. Zainteresowanych takimi szczegółami odsyłam na koniec notki, gdzie znajdziecie kilka odnośników do odpowiednich artykułów zarówno tych atakujących dyrygenta WOŚP jak i broniących go. Zwróćcie uwagę na komentarze pod nimi i wyciągnijcie własne wnioski. Ja tym czasem odpuszczę sobie konfrontowanie opinii, a skupię się na paru faktach.

Faktem zaś jest chociażby to, że każda zebrana przez Orkiestrę złotówka jest skrupulatnie podliczona i rozdysponowana. Każdego roku powstaje stosowne sprawozdanie finansowe, z którym każdy może się zapoznać i zobaczyć długą listę sprzętów jakie zakupiono. Faktem jest, że każdego roku tysiące wolontariuszy (w tym roku bodajże 120 tysięcy osób) biega z puszkami przez cały dzień, często marznąc na mrozie, bo zima nie zawsze jest tak łaskawa jak teraz. Faktem jest, że w szpitalach przybywa urządzeń, na których naklejone są czerwone serduszka WOŚPu. Podobnie przybywa ludzi, którzy mówią "gdyby nie sprzęt zakupiony przez Orkiestrę moje dziecko by nie przeżyłoby".

Panu Owsiakowi zarzuca się "megalomanię i autopromocję". Czy jednak wykorzystuje on swój wizerunek do czegokolwiek poza działaniem w ramach fundacji? Czy założył własną firmę, w której na boku zarabia miliony, dzięki swojemu nazwisku? Czy wykorzystuje swoją reputację by zrobić karierę w polityce? Nie? A mógłby z łatwością. Fundacji zarzucano, że przy zakupie sprzętu dochodziło do przypadków korupcji, wielokrotne kontrole niczego jednak nie wykazały. Czasem ktoś się odzywa, że nie wiadomo ile z pieniędzy zebranych podczas finału idzie do kieszeni Pana Jurka. Biorąc pod uwagę skalę akcji oraz liczbę ludzi, delikatnie mówiąc, nieprzychylnych jego osobie jestem skłonny założyć, że bardzo dokładnie sprawdzają, czy aby czegoś nie zmalwersował. A jednak nie pojawiają się zarzuty, nikt nie próbuje go ciągać po sądach. Dlaczego? Może dlatego, że nie ma najmniejszych podstaw. Mogą jedynie próbować go opluć z daleka...

Może należałoby się zastanowić ile dobrego zdziałali Ci, którzy najgłośniej krytykują pana Owsiaka? Ile akcji, choćby niewielkich, udało im się zorganizować by komukolwiek pomóc? Czy kiedykolwiek zainicjowali coś, co uratowało chociaż jedno życie? Nie? To może powinni zamilknąć, albo jeszcze lepiej - udowodnić, że potrafią coś takiego zrobić. Przykład podany przez mojego ojca. Mamy czterystu sześćdziesięciu posłów. Gdyby raz do roku zrobili wewnętrzną składkę i każdy dałby po 1000 złotych (mam nadzieję, że głód nie zajrzałby im w oczy...) to jak łatwo obliczyć mieliby w sumie 460 tysięcy. Za taką kwotę już można coś kupić na gwiazdkę czy na dzień dziecka. Jakiś inkubator czy dwa na przykład. Albo wesprzeć jakąkolwiek inną akcję, pierwszy z brzegu dzień dziecka czy 46 biednych rodzin. Niestety wątpliwym wydaje się by tego typu akcja miała kiedykolwiek miejsce. Ciekawe co by się stało, gdyby choć jeden szalony poseł wystąpił z tego typu pomysłem i wypowiedział się o tym publicznie w mediach. Jak by się wykręcili z presji społecznej jaka by się pojawiła. W końcu na pewno znalazłby się choć jeden dziennikarz, który komentując taką wypowiedź rzekłby: "No właśnie. Dlaczego nie?"

Ponoć w jednym z warszawskich kościołów ksiądz poinstruował wiernych, by nie dawali pieniędzy na WOŚP bo dziesięć procent z nich idzie na organizację Przystanku Woodstock. To jest w ogóle dość popularny argument przeciwko Orkiestrze, jak i panu Owsiakowi. Mówi się, że organizatorzy festiwalu przymykają oko na całe zło, jakie się tam dzieje. Narkotyki, alkohol, seks bez ograniczeń, groźna sekta jako jeden z punktów programu. Obawiam się, że duża część tych, którzy tak barwnie wypowiadają się o Woodstocku nigdy ngo nie widziała na żywo, nigdy nie spotkała się twarzą w twarz z ludźmi, którzy tam tak licznie przybywają - znów powtarzam, takie osoby nie powinny zabierać głosu w dyskusji.

Idąc dalej zaś. Pamiętajmy, że to naprawdę wielkie wydarzenie i przyciąga kilkaset tysięcy ludzi. A gdybyśmy nawet wzięli dziesięć tysięcy, to nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą w jednakowym stopniu "w porządku" wobec pozostałych. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zjednoczeni wobec wspólnej idei, jaka by ona nie była. Zawsze znajdą się tacy, którzy przyjechali tylko dla zabawy. Zawsze się znajdą złodzieje. Zawsze znajdą się ludzie, dla których jest to okazja do tego by pić i palić co popadnie, ćpać i chędożyć się po krzakach. I nie ma najmniejszego znaczenia, czy będzie to Woodstock, czy zjazd młodzieży katolickiej.

Jako dziecko nigdy nie potrzebowałem specjalistycznej opieki medycznej, stąd też nie korzystałem raczej ze sprzętów z serduszkiem. Mam także nadzieje, że moje dzieci nie będą takowego potrzebowały. Jednocześnie jestem w pełni świadomy tego, jak wielką i potrzebną pracę wykonuje Fundacja każdego roku. Jak wielkim i fantastycznym człowiekiem jest pan Jerzy Owsiak, któremu nie tylko "chce się coś robić" ale zwyczajnie to "robi". A jest to coś więcej niż zakup sprzętu, organizacja festiwalu czy szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Nawiązując do filmu sprzed dwóch lat - pan Owsiak dokonuje swego rodzaju incepcji. Z tą różnicą, że nie zaszczepia idei w umyśle jednego człowieka, a inspiruje miliony.

Za to mu bardzo dziękuję.
Siema.


Orkiestra świątecznego plucia
Kto nie lubi Owsiaka
Kto nie lubi Jurka Owsiaka
Coroczny imperatyw datku

Wielka orkiestra swiatecznej przemocy
Ile Owsiak dal a ile wzial zeby dawac
Ulotki w kościele w Poniatowej

1 komentarz:

  1. Dobrze pan prawi! Ci którzy jeżdżą po wośp nie mają za grosz racji... Gdyby nie ta akcja nie udało by się zebrać tej kasy. Myślicie że ludzie przekazali by je na inne akcje charytatywne .ano ja jestem pewny że NIE.

    Dziękuję do widzenia

    OdpowiedzUsuń